FitPenetracja nr 1:FIT FOR FREE-Stadion-Ul.Bułgarska 17, Poznań

fitforfree-bulgarska11

Pierwsza FitPenetracja zaczęła się nieprzypadkowo. W samym centrum miasta, blisko Głównego Dworca PKP w Poznaniu, na przeciwko Międzynarodowych Targów Poznańskich marka może pochwalić się ogromnym bilbordem, który stanowczo przyciąga uwagę. Wyobrażenie o klubie zaczyna podpowiadać, że to musi być naprawdę fajny klub z możliwie najniższą ceną karnetu – „trenuj za 29 PLN miesięcznie !”. Miejsce na reklamę jest idealne i przyciąga uwagę.

Pierwszym krokiem Penka było odwiedzenie strony internetowej klubu w celu sprawdzenia jego oferty:

http://www.fitforfree.pl/

Dobry chwyt marketingowy na niską cenę co potem może trochę zdziwić jak się dobrze wczytamy w cennik. Jednak nie zraziło mnie to w żaden szczególny sposób. Opłata wpisowa (jednorazowo) w wysokości 49 zł, nie jest czymś rażącym – przy czym ostatecznie okazało się że tak właściwie to jej nie ma bo aktualnie jest promocja. Klub oferuje dużą wariację w cenach, więc możemy sobie swobodnie dopasować ją do swoich potrzeb. Jednak nie ma nic za darmo. Cena spada proporcjonalnie do długości zobowiązania umownego.

godziny

Jak się okazuje kluby low cost nie muszą być czynne 24/h.

Zdaniem Penka klub jest otwarty zbyt późno. W dzisiejszych czasach godz. 7:00 zamyka możliwość treningu dla dużej liczby potencjalnych klientów. Godzina 6:00 to już standard, a patrząc na zachód oraz to, że fitness FitForFree możemy zakwalifikować do klubów low cost’owych to nawet 5:00 nie jest już jakimś wyjątkiem, co więcej pozostałe sieci z segmentu low cost standardowo oferują całodobowy dostęp do swoich klubów.

OFERTA KLUBU

Klub oferuje przede wszystkim „strefę wolnych ciężarów, cardio, wirtualny spinning, zajęcia grupowe, abonament na napoje, trening wprowadzający”.

Sala fitness: jest jedna, niezbyt duża na której prowadzone są zajęcia Les Mills – dobry pomysł pod kątem standaryzacji zajęć (klub nie musi kontrolować tak mocno trenerów, ponieważ Les Mills wymusza na nich stałe doskonalenie).

Strefa funkcjonalna: bardzo dobry pomysł, na antresoli, odizolowana niejako od strefy treningu obwodowego. Dobrze wyposażona. Nieduża, ale można wykonać komfortowy trening personalny (niestety osobiście uważam, że do wykonania pełnego treningu funkcjonalnego, brakuję bramy wielofunkcyjnej. Bez niej mamy dużą i niewypełnioną przestrzeń. Dobrym pomysłem jest zainstalowanie luster z obu stron, natomiast konstrukcje do taśm TRX można by zastąpić właśnie – bramą wielofunkcyjną.

Sala spinning: a raczej zajęcia wirtualne – i tu jest bardzo ciekawie, bo mimo że spinning sam w sobie powoli traci na popularności, to zajęcia wirtualne są nadal rozwiązaniem innowacyjnym na rynku polskim . Możliwość treningu o dowolnej godzinie. Trasy z polskimi trenerami, którzy motywują do maksymalnego wysiłku. Od strony technicznej, to raczej strefa  z kilkoma rowerami, a nie kompletnie wyposażona sala. Mimo wszystko uzupełnienie jej o standardowe zajęcia z trenerem poprawiłoby jej atrakcyjność.

Strefa cardio: zajmuję największą powierzchnię w klubie, ilość dostępnego sprzętu cardio robi wrażenie ! Można śmiało powiedzieć, że jest go najwięcej w Poznaniu. Jest niewiele klubów, które mogą poszczycić się taką ilością urządzeń cardio.

Strefa wolnych ciężarów: powierzchnia nie większa niż 80 m² – uważam, że jak na low cost, klub wielkopowierzchniowy, co do zasady dla opłacalności biznesu wymagający kilku tysięcy klubowiczów – to stanowczo za mało. O obciążenia do wolnych ciężarów trwa ciągła walka między klubowiczami, pomimo że nie zmieści się tu ich wielu. Talerze stare, pomieszane rodzajowo, jedne crossfitowe, inne typowe – na wolne ciężary.

Sprzęt: sprzęt w moim mniemaniu nie jest nowy, ale solidny – firmy Precor. Z wywiadu z klubowiczami wynikło, że czasami wiszą na nim kartki o treści „awaria”, ale dość szybko obsługa sobie z tym radzi (nie widzę odchylenia w porównaniu do innych klubów np. z segmentu mid-market).

Trening wprowadzający: koszt 39 zł.  Jest to dodatkowy koszt dla Klienta. Mimo, że jest to klub low cost’owy uważam, że w standardzie każdego klubu, w którym jest obsługa klienta, klient powinien mieć możliwość na samym początku skorzystania z darmowego oprowadzenia po klubie i wyjaśnienia mu zasad prawidłowego używania sprzętu. W moim przypadku ze strony obsługi nie było zainteresowania ani chęci wprowadzenia mnie do klubu oraz prezentacji poszczególnych stref .

Dodatkowo: napoje Yanga. Bardzo ciekawy pomysł. Można za 16 zł m-c wykupić abonament na korzystanie z maszyny, która oferuje izotoniki oraz wodę.

System płatności: bardzo wygodna forma – polecenie zapłaty + umowy roczne, dwuletnie (im dłuższy okres tym korzystniej – coś za coś – najniższa cena na rynku w zamian za zobowiązanie).

Promocje: dobry pomysł na kampanię polecającą – przyprowadź przyjaciela miesiąc w prezencie, torba gratis itp.

 OBSŁUGA KLIENTA

telefoniczna niesatysfakcjonująca. Dzwoniłem 6 razy – nikt nie odebrał. Dzwoniąc usłyszałem automatyczną obsługę klienta, niczym instytucja bankowa prosząca o wybranie docelowego języka i adresu (spośród 2 istniejących klubów w Polsce). Zrobiłem jak „Pani” kazała, po czym po kilku sygnałach włączyła się w języku (prawdopodobnie holenderskim), którego nie znam kolejna automatyczna Pani.

w klubierównież niesatysfakcjonująca, pozostawiająca wiele do życzenia. Pierwsze wrażenie było neutralne, takie jakbym przyszedł do sklepu, a Pani ekspedientka zaczynając mnie obsługiwać rozmawia jeszcze z Panią obok dopakowując jej zakupy. Daje to wrażenie braku zainteresowania klientem.

No cóż, przywitał mnie stosunkowo miły chłopak,  który po pytaniu o FreePass’a stwierdził, że go nie posiadają ale możemy wejść (byłem z koleżanką, Panią Penkową ;-)). Poprosił nas o dowody osobiste w zamian za kłódkę do szafki. Hmm czy to w ogóle jest prawnie dopuszczalne?

Poza tym…  ustawa o dowodach osobistych i zameldowaniach z 1974 r. zabrania wykorzystywania tych dokumentów jako zabezpieczenia świadczenia i przewiduje odpowiedzialność w trybie przepisów o wykroczeniach.

Zapytałem jeszcze o aktywność telefoniczną, wspomniałem że dzwoniłem i nikt nie odbierał. Pan stwierdził, że wszystko zależy od natężenia jego pracy, mówiąc że dzwoniłem kilka razy – niestety Pan wzruszył ramionami. Wchodząc, oczekiwałem że zostaniemy oprowadzeni, jednak tak się nie stało. O co nie zapytałem, to cała obsługa pokazywała mi wszystko palcem.

Wychodząc, odebraliśmy dowody osobiście. Nikt nas nie zapytał czy nam się podobało, czy chcemy zapisać się do klubu, nikt nie poprosił mnie o nr kontaktowy. Tak się zastanawiam, jak zatem klub dba o zapewnienie sobie nowych zadowolonych klubowiczów? Pan niechętnie opowiedział o ofercie . W sumie gdybym nie poczytał w internecie to nie dowiedziałbym się zupełnie nic, oprócz tego że trwa nieustająca promocja co do uiszczania opłaty wpisowej.

 ZAGOSPODAROWANIE POWIERZCHNI –  low cost z (nie)prawdziwego zdarzenia

SZATNIE: małe i niedostosowane do dużej, jak w przypadku klubów typu low cost potencjalnej liczby klubowiczów – dwie małe umywalki + jedna w toalecie­, lustra, dwie ubikacje, dwie zamykane kabiny prysznicowe (3 w szatni męskiej);

prysznice ciemne, brakuje światła. Brak możliwości sterowania temperaturą wody – woda letnia. Zaskakujące, że popłynie ona tylko wówczas, kiedy włączymy ją na zewnątrz kabin zielonym przyciskiem

szatnie znajdują się na samym końcu klubuaby do nich dotrzeć, szczególnie zimą w brudnym, zabłoconym obuwiu błądzimy pomiędzy urządzeniami do ćwiczeń i rozebranymi klubowiczami, zastanawiam się jak sobie z tym radzi klub, ponieważ na całości położona jest wykładzina, która wg Penka może być zbiorem zarazków i drobnoustrojów

w szatniach nie ma szafek niestety szatnie są tak małe, że szafki musiały znaleźć się na zewnątrz. Przebierając się musisz wyjść na zewnątrz i zostawić rzeczy. Szafki są bardzo niewygodne, wąskie. Jak Penkowa wyciągała z powrotem swoją torbę (typową na trening, średniego rozmiaru) to wyobraźcie sobie królika wyciągającego marchewkę i zapierającego się łapami 🙂

 CZYSTOŚĆ

Z zebranych informacji wynika, że klub posiada własną ekipę sprzątającą. Jednak jest kilka kwestii, które budzą moje wątpliwości:

w szatniach – rano jest czysto, ale ok. godziny 18-stej (w której odwiedziliśmy klub) z czystym sumieniem stwierdzam, że było brudno i śmierdząco – tabliczka  z godzinami sprawdzania czystości dobitnie wskazała że inaczej być nie może. Ponieważ ostatni wpis, dotyczący kontroli czystości na karcie umieszczonej w szatni, pochodził z godziny 9:00. Dzień i dwa dni wcześniej, sytuacja była identyczna.

nie segregują śmieci, pojemniki na śmieci  w szatniach – przepełnione, z wysypującymi się nieczystościami, na posadzce w szatni męskiej błoto z niezebranej wody, natomiast w damskiej szatni – stojąca woda podczas kąpieli co sugeruje problemy z odpływem wody. Zresztą to częsty problem w klubach fitness.

POZOSTAŁE, RÓWNIE WAŻNE KWESTIE

To co mnie rozbawiło to, że obok lodówki z napojami stoi automat do kawy z wielką naklejką „tylko dla pracowników”,  hm.. dlaczego? Dziwnie się poczułem siedząc na kanapie po treningu, czekając na kobietę i patrząc na to. A może właśnie miałem ochotę na kawę? Zawsze coś z białkiem 😉 bo szejków nie ma. Trzeba mieć drobne, żeby skorzystać z lodówki z napojami ponieważ nie ma możliwości płatności kartą. Kluby typu low cost charakteryzują się zwykle samoobsługą i w takiej sytuacji dają możliwość płatności kartą swoim klientom, stosując odpowiednie ku temu automaty.

Jednak najgorszym elementem w tej całej low cost’owej układance, gdzie ustandaryzowanie i modelowanie jest niezwykle ważnym elementem, jest system klimatyzacji i wentylacji. W klubie pachnie co najmniej niemiło, jest duszno i zbyt ciepło. Trudno oprzeć się wrażeniu że klimatyzacji nie ma wcale. Podstawą projektowania klubu fitness jest odpowiednie dobranie, systemu wentylacji i klimatyzacji zapewniającego odpowiednią ilość wymian powietrza oraz utrzymującego w klubie komfortową temperaturę – tu niestety moim zdaniem tego zabrakło.

Parking: początkowo trochę zbłądziłem i nie wjechałem na ten parking, który potrzeba jednak szybko się odnalazłem i dojechałem do celu. Parking jest bardzo duży, osiedle o ogromnym potencjale – lokalizacja na klub fitness – bardzo dobra.

FreePass: brak ustandaryzowanej oferty dla wszystkich klubowiczów. Z wypowiedzi recepcjonisty wynikało, że FreePassy jako takie – nie istnieją, natomiast w naszym przypadku udało się skorzystać z darmowego treningu. Co to oznacza dla innych zainteresowanych ofertą klubu? Na jakiej podstawie i kto może skorzystać zatem z darmowego treningu? Czy jest to subiektywna ocena recepcjonisty ? Tego nie udało nam się dowiedzieć.

Akceptacja kart typu Multisport: brak, sprawa oczywista w przypadku klubów z w pełni zautomatyzowaną kontrolą dostępu oraz otwarciem całodobowym – jednak w tym przypadku sprawa nie jest tak oczywista. Obecność obsługi klienta, predysponuje do możliwości wprowadzenia takiej usługi.

Muzyka: różnorodna, nie przeszkadza w swobodnym wykonywaniu treningu

TV: dużo telewizorów i kanałów do wyboru. Od seriali, przez kanały informacyjne po kanały sportowe.

P o d s u m o w u j ą c . . .

Jeżeli wybierasz się do klubu fitness pierwszy raz, jesteś nowicjuszem w świecie fitnessu i oczekujesz od klubu fitness opieki i pomocy na początku swojej fitnessowej drogi, w opinii Penka ten klub może nie sprostać Twoim wymaganiom. Dodatkowo uważam, że jest to idealne miejsce dla osób, które samodzielnie potrafią i chcą – wykonać trening bez niejednokrotnie absorbującego kontaktu z obsługą klienta.

W dniu naszej wizyty,  nie zauważyłem trenerów personalnych na tak zwanym floorze, być może dlatego, że w tym czasie jeden z nich prowadził ogólnodostępny trening w strefie treningu personalnego na antresoli.

Klienci spenetrowanego klubu są pozostawieni raczej sami sobie (dla weteranów fitnessu to zaleta, dla nowicjuszy bariera), natomiast nawigacja po klubie oraz ilość osób nie pomaga w odnalezieniu się w tym miejscu przez osoby rozpoczynające swoją fitnessową przygodę.  A szkoda.

W ramach segmentacji rynku fitness, klub Fitness For Free, przy ul. Bułgarskiej w Poznaniu, zakwalifikowałbym jako low cost. Być może nie do końca typowy, bo „jakaś” obsługa klienta istnieje, a klub jest nie w pełni zautomatyzowany i nie jest dostępny 24h na dobę. Jednak jest bardzo dobrze wyposażony jeżeli chodzi o „park maszynowy” i charakteryzuje się niezwykle niską,  jeżeli nie najniższą jak na polskie warunki – ceną karnetu podstawowego.

Już niedługo postaram się zestawić ze sobą kilka klubów z segmentu low cost aby poniższa ocena liczbowa odzwierciedlała ocenę w segmencie a nie na rynku fitness w ogóle.

Metodologię oceny poszczególnych klubów w różnych segmentach rynku fitness  przedstawię w kolejnych artykułach.

ocena

Jeśli chcielibyście coś dodać albo się ze mną nie zgadzacie – zapraszam do pozostawienia komentarza 😉

Pozdrawiam !

Penek

Jeden komentarz na “FitPenetracja nr 1:FIT FOR FREE-Stadion-Ul.Bułgarska 17, Poznań

  1. Liliana

    Bardzo przydatny artykuł. Widać lekkie pióro autora 🙂 Pozdrowienia!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *